Jak to jest z tym angielskim? Czy można sobie dac rade bez tego?Kręcą Cię Stany? Zasubskrybuj! Daj lajka, skomentuj!Grupa na FB: https://www.facebook.com/gro
Jestem także muzykiem i tancerzem, chciałbym wiedzieć, jak mogę wyjechać za granicę. Nie mam znajomych ani rodziny za granicą, ale chcę opuścić Wenezuelę, aby szukać lepszej stabilności i móc wykonywać jeden z moich zawodów. Jak wygląda dokumentacja potrzebna do uzyskania wizy pracowniczej w tym kraju?
1. Urodzić się w USA, lub. 2. Mieć przynajmniej jednego rodzica z amerykańskim obywatelstwem, lub. 3. Być rezydentem (posiadaczem Zielonej Karty/Green Card) przez przynajmniej 5 lat, lub. 4. Być rezydentem (posiadaczem Zielonej Karty/Green Card) przez przynajmniej 3 lata, pod warunkiem, że jest się w związku małżeńskim z obywatelem USA.
Amerykańscy pracodawcy bardzo cenią polskich pracowników. Często powtarzają, ze wyróżniamy się rzetelnością i pracowitością, a to są cechy, które uznaje się za wartościowe w USA. Dlatego wielu przedsiębiorców decyduje się na zatrudnienie Polaków. Jeśli planujesz wyjazd do pracy do Stanów Zjednoczonych na wakacje, pamiętaj
A co za tym idzie, jesli sie tam juz osiedle to jezeli uznam, ze czas na zmiane pracy to bede mogl wybierac :) Zapytalem co z pozostalymi miastami, to uslyszalem w odpowiedzi, ze: Wroclaw to glownie korpo z wieloletnimi nierozwojowymi projektami i wcale nie wysokimi zarobkami, Poznan to glownie male firmy i raczej niskie stawki, Gorny Slask tez
Najprościej jest zdobyć ESTA, czyli bezwizowe zezwolenie na wjazd do USA na maksymalnie 3 miesiące lub wizę turystyczną, która odpowiednio uargumentowana może pozwolić na pobyt do 6 miesięcy, jednak obie pozwalają wyłącznie na podróż do USA w celach turystycznych lub spotkań biznesowych. Są zatem świetnym rozwiązaniem, jeśli
. Dostaję sporo wiadomości od czytelników bloga w związku z planowanym przez nich wyjazdem do Stanów i wiele z nich dotyczy starania się o wizę turystyczną. Wydawać by się mogło, że w dobie internetu informacje na jej temat zostały przedyskutowane wiele razy na rozmaitych forach, grupach i stronach internetowych. Jednak Wasze pytania, a także także pytania, które, jak pokazują statystyki, prowadzą kolejne zbłąkane duszyczki na niniejszego bloga, uświadamiają się, że niektóre mity są wciąż żywe. W dzisiejszym odcinku formalności postanowiłam się z nimi rozprawić. Jeśli jesteście ciekawi jakie mity o wizie przewijają się najczęściej – zapraszam do czytania. PODCZAS ROZMOWY W AMBASADZIE TRZEBA ROZMAWIAĆ Z KONSULEM PO ANGIELSKU Bzdura. Amerykańscy konsulowie mówią po polsku, w stopniu przynajmniej komunikatywnym, ponieważ pracują w placówce na terenie Polski. Muszą porozumieć się z Polakami aplikującymi o wizy, a przecież nie każda osoba, która wybiera się na wakacje do USA zna płynnie angielski. Pomyślcie o wszystkich, którzy jadą z biurem podróży i przewodnikiem albo wybierają się do polskiej rodziny i zwyczajnie nie będą musieli dogadywać się po angielsku podczas wyjazdu. Jeśli ktoś zna język w podstawowym stopniu, ale nie czuje się na tyle komfortowo by z konsulem rozmawiać po angielsku, to nie musi się obawiać. Zwykle to osoba aplikująca daje znać konsulowi, w jakim języku odbędzie się rozmowa. Jeśli odezwiemy się po angielsku, to konsul będzie kontynuował w swoim ojczystym języku, bo tak mu zdecydowanie łatwiej. Jeśli zaś przywitamy się polskim dzień dobry, to dalsza rozmowa potoczy się również po polsku. KORZYSTANIE Z POŚREDNIKÓW PRZY ZAŁATWIANIU FORMALNOŚCI WIZOWYCH ZWIĘKSZA SZANSĘ NA OTRZYMANIE WIZY. Kolejny mit. A raczej chłyt matetingowy, jak mówił Kabaret Ani Mru Mru. Pośrednicy korzystają często z niewiedzy ludzi i oferują im pomoc w przebrnięciu przez formalności wizowe. Nazywają się kancelarią, proponują “merytoryczne przygotowanie do rozmowy z konsulem” oraz fachowe wypełnienie wniosku i umówienie na spotkanie. Wspominają też o setkach zadowolonych klientów, którzy DZIĘKI NIM mogli spędzić wakacje życia w USA. I tak ludzie, dla których procedura wizowa jest czarną magią, łykają haczyk i płacą słono pośrednikowi, wierząc że tylko dzięki temu dostaną wymarzoną wizę. To oczywiście pic na wodę, bo nawet najlepsza kancelaria i jej pracownicy NIE ZAGWARANTUJĄ NAM otrzymania wizy. Owszem, pomogą nam w wypełnieniu wniosku (choć wszystkie dane będziemy musieli im podać sami) i umówią na rozmowę. Mogą też doradzić jakie dokumenty zabrać ze sobą do ambasady i na jakie pytania być przygotowanym. Jednak zapłacenie za pośrednictwo nie zmieni ostatecznej decyzji ambasady. Jeśli konsul będzie miał wątpliwości co do celu naszego wyjazdu, to nawet trzy konsultacje z pośrednikami nie zmienią jego decyzji odmownej. Dlatego jestem zdania, że wniosek można z powodzeniem wypełnić samodzielnie, korzystając z informacji zawartych na stronie ambasady. A w razie wątpliwości odnośnie jakiegoś pytania można skonsultować się z kimś, kto proces wizowy ma już za sobą. JEŚLI JADĘ W ODWIEDZINY DO ZNAJOMYCH/RODZINY POTRZEBUJĘ ZAPROSZENIE OD NICH BY DOSTAĆ WIZĘ Dawno i nieprawda. Kiedyś faktycznie obowiązywało coś takiego jak zaproszenie od osoby mieszkającej w USA. I rzeczywiście konsulowie w ambasadzie pytali o okazanie owego zaproszenia na rozmowie. Obecnie żadne oficjalne zaproszenie nie jest potrzebne, jeśli ma się zamiar polecieć na krótko w odwiedziny do rodziny czy znajomych. W formularzu pojawi się za to pytanie o adres, pod którym mamy zamiar się zatrzymać, a i konsul z dużym prawdopodobieństwiem zapyta o to samo. Wystarczy odpowiedzieć wtedy rzeczowo, że zatrzymamy się przykładowo w domu znajomych w San Francisco. Fizycznego zaproszenia mieć jednak nie trzeba. Jako ciekawostkę powiem Wam, że mój brat starając się o wizę w 2016 jako powód podał wyjazd na ślub siostry i również nie pokazywał zaproszenia na ślub. Powód był prozaiczny – podczas naszych 90 dniowych przygotowań do ślubu (tutaj) zwyczajnie zapomnieliśmy o zaproszeniach 😀 W MOMENCIE STARANIA SIĘ O WIZĘ MUSZĘ MIEĆ BILETY I DOKŁADNY PLAN WYCIECZKI Częściowo mit, choć nie do końca. Jeśli chodzi o bilety, to nikomu nie radziłabym zakupu biletów przed otrzymaniem wizy. Nawet jeśli jej otrzymanie wydaje nam się pewnikiem! Lepiej więc wstrzymać się z tym krokiem, natomiast dobrze jest mieć ogólny pomysł na wycieczkę za ocean. Wyobraźcie sobie sytuacje, że osoba na rozmowie w ambasadzie, mówi konsulowi, że chciałaby pojechać na wakacje np. do Illinois. Konsul pyta, co w jakim razie chciałaby zwiedzić w tym stanie. A zdezorientowana tym pytaniem osoba nie jest w stanie wymienić nawet jednej atrakcji turystycznej, w miejscu, do którego rzekomo udaje się na wakacje. U konsula automatycznie może to wzbudzić podejrzenie, że ten człowiek myśli raczej o nielegalnej imigracji, a nie o wakacyjnym wyjeździe. Także na rozmowę lepiej mieć przygotowany ogólny plan. Nawet jeśli ten plan później ulegnie zmianie, bo zamiast planowanego wyjazdu do Nowego Jorku, dorwaliście bilety na Zachodnie Wybrzeże w fantastycznej cenie.. 😉 WIZA JEST WAŻNA TAK DŁUGO JAK DŁUGO WAŻNY JEST PASZPORT Nieprawda. Całkiem niedawno rozmawiałam z jedną z czytelniczek, która wspominała, że była w Stanach 7 lat wcześniej i chciałaby znów pojechać, ale nie może, bo jej paszport z wizą stracił już ważność. Zapytałam wobec tego, na jak długo miała przyznaną wizę, a ona odpowiedziała, że na 10 lat. Odpowiedziałam, że w takim razie ma jeszcze trzy lata na wyjazd, bez konieczności starania się o nową wizę 🙂 Wiza do USA jest pozostaje ważna do momentu jej wygaśnięcia, nawet jeśli w tym czasie paszport zdążył już stracić ważność. W takiej sytuacji podróżuje się z dwoma paszportami – jednym starym z wizą do USA i drugim nowym, bez wizy. Oczywiście warunek jest taki, że wiza musi być nadal w stanie nienaruszonym. Czyli jeśli urzędnik podczas wymiany paszportu będzie chciał przedziurkować Wasz paszport, przypomnijcie mu żeby czasem nie dziurkował strony z wizą! * To tyle na dziś. W tym poście poruszyłam mity o wizie, z którym spotkałam się czytając Wasze maile oraz zaglądając do Google Analitics. Znacie jeszcze jakieś wizowe mity, które czas obalić? 😉 A może sami macie jakieś pytania związane ze staraniem się o wizę turystyczną? Czekam na Wasze komentarze!
Wolontariat za granicą staje się coraz popularniejszy wśród młodych podróżników. Coraz częściej z policzkami czerwonymi z przejęcia czytasz w Internecie relacje z tego typu wyjazdów? Serce zaczyna Ci szybciej bić na myśl, że też mógłbyś wyjechać? Przed zaśnięciem wyobrażasz sobie siebie na drugim końcu świata, jak poznajesz nowe kraje od podszewki, nawiązujesz nowe przyjaźnie i przyczyniasz się do zmiany ich świata na lepsze? Jest tylko jeden problem. Boisz się. Nie wiesz, jak wyjechać na wolontariat zagraniczny, co zrobić, by zorganizować taki wyjazd. Ten poradnik da Ci wiedzę, której potrzebujesz, by wyjazd na wolontariat zagraniczny zaplanować od początku do końca. 🙂 Table of ContentsJak wyjechać na wolontariat za granicą?1. Wybierz kraj lub region świata2. Co chcesz robić?3. Zastanów się, ile czasu możesz poświęcić4. Wybierz Zaplanuj orientacyjny budżet6. Znajdź ofertę wolontariatu za granicą7. Upewnij się, że znalazłeś dobrą ofertę8. O ile potrzebujesz wizy, upewnij się, jaki Załatw wizę, kup bilety na samolot, zaplanuj podróż10. Ostatnie sprawy organizacyjne przed wyjazdem na wolontariat zagraniczny 1. Wybierz kraj lub region świata Zanim zaczniesz myśleć o szczegółach organizacji wyjazdu na wolontariat zagraniczny zastanów się, który region świata Cię interesuje. Wolontariat można znaleźć niemal na całym świecie, zarówno w krajach biedniejszych, rozwijających się, jak i w tych wysoko rozwiniętych. Typy wolontariatów za granicą w zależności od stopnia rozwoju i potrzeb w kraju będą się różnić, jednak w każdym można znaleźć ciekawą ofertę. Wybierz kraj lub rejon świata, który chcesz odwiedzić najbardziej. 2. Co chcesz robić? Oferty wolontariatów za granicą są zróżnicowane. Możesz pracować na farmie organicznej, a możesz zajmować się marketingiem w małym start-upie. Możesz pomagać w ostoi dla zwierząt, możesz pracować w sierocińcu. Możesz pomagać budować szkoły, możesz uczyć dzieciaki angielskiego lub zajmować się osobą niepełnosprawną. Możesz też pracować w hostelu lub opiekować się czyimiś dziećmi. Do mnie osobiście te formy wolontariatu za granicą nie przemawiają, bo – jakkolwiek górnolotnie to nie zabrzmi, chcę, żeby moja praca miała pozytywny wpływ na świat. Choćby w skali mikro. Pod tym kątem wybieram swoje wolontariaty. Jednak wiem, że te opcje również oferują ciekawe doświadczenie, poznasz podczas nich mnóśtwo świetnych ludzi i poznasz lokaln kulturę. 3. Zastanów się, ile czasu możesz poświęcić Możesz wyjechać na wolontariat za granicą na kilka miesięcy, kilka tygodni, a może poniżej miesiąca? Od tego będzie zależał wybór ofert, nie wszystkie będą dostępne na krótki okres. Na przykład jeśli chcesz pracować z dziećmi, zazwyczaj preferowane są dłuższe pobyty. To zrozumiałe – dzieci potrzebują czasu, by przyzwyczaić się do nowej osoby i poczuć się w jej towarzystwie pewnie. Łatwiej znaleźć krótkoterminowy wolontariat przy pracach, których łatwo się nauczyć i które nie wymagają długoterminowego budowania zaufania innych ludzi. To jednak nie stuprocentowa reguła. Mnie udało się znaleźć wolontariat w Tajlandii w prywatnej szkole językowej na niecałe 4 tygodnie. Jak poprosić szefa o kilkumiesięczny urlop na podróż? 4. Wybierz termin. Weź pod uwagę swoje możliwości, pogodę i porę roku panującą w miejscu docelowym. 5. Zaplanuj orientacyjny budżet Sam wolontariat zagraniczny nie powinien Cię wiele kosztować. Zazwyczaj osoba/organizacja goszcząca zapewnia Ci zakwaterowanie i pełne lub częściowe wyżywienie podczas Twojego pobytu. Czasami masz do dyspozycji więcej – podczas wolontariatu WWOOF w USA kilka razy mogłam użyć samochodu moich hostów, miałam też do dyspozycji rower. W większości ofert musisz pokryć sobie: koszt przelotu i dojazdu na miejscekoszt wizykoszt częściowego wyżywienia, np. śniadań (w zależności od oferty)koszt własnych przyjemności i wycieczek Nie decyduj się na wyjazd na wolontariat za granicą jeśli musisz zapłacić organizacji/osobie goszczącej podejrzanie dużo pieniędzy. Często pewną kwotę trzeba zapłacić za organizację wolontariatu i pokrycie kosztów i to jest w porządku – polecam Ci ten artykuł Huffington Post wyjaśniający dlaczego niektóre wolontariaty są płatne. Jednak widziałam już oferty, gdzie za miesięczny wolontariat trzeba zapłacić organizacji 2000$ w kraju, w którym za te pieniądze przeżyć można kilka miesięcy. Nie jestem przekonana, że dla takich organizacji najważniejsze jest pomaganie Tobie i innym, czy raczej robią na wolontariuszach niezły biznes. W przypadku płatnych wolontariatów warto poprosić o udostępnienie informacji, na co przeznaczane są pieniądze. Jeśli otrzymasz tą informację i cel jest dla Ciebie satysfakcjonujący – wszystko w porządku 🙂 6. Znajdź ofertę wolontariatu za granicą Ofertę wolontariatu możesz znaleźć w takich organizacjach/stronach internetowych jak: organizacje studenckie, np. AIESEC – przeczytaj więcej w osobnym artykule: wolontariat Global Volunteer z AIESEC. Jeśli jesteś studentem zorientuj się jakie organizacje działają na Twojej uczelni i co Stay i powiązane z nimi Free Volunteering. Współpracuję z nimi i mogę z czystym sumieniem polecić! 🙂WWOOF – przeczytaj więcej w osobnym artykule: Jak działa WWOOF? Voluntary Service (EVS) – to dopiero rozwijająca się alternatywa dla WWOOF. Jest tam póki co mniej ofert i możliwości, ale za to korzystanie ze strony i organizacja wolontariatu jest w stu procentach WorldsGo Overseasinne. Znasz inne sprawdzone strony/organizacje? Daj mi znać w komentarzu lub podeślij na dorota@ 🙂 Teraz możesz też poprosić rodzinę lub znajomych o kupienie Ci dostępu do bazy wolontariatów w prezencie – więcej szczegółów w liście prezentów dla podróżnika 🙂 Pisząc do osoby/organizacji, która zamieściła ofertę wolontariatu zagranicznego postaraj się umieścić tyle szczegółów, ile to możliwe. Zrób dobre pierwsze wrażenie. Działają tu podobne zasady, jak w pisaniu dobrej wiadomości na Couchsurfingu. Przedstaw się, napisz parę zdań o sobie. Napisz, dlaczego wybrałeś tą ofertę spośród tysiąca innych, jakie jest Twoje doświadczenie i jak może przydać się w pracy na tym wolontariacie. Podaj daty, w których jesteś dostępny i długość pobytu. 7. Upewnij się, że znalazłeś dobrą ofertę Nie jest łatwo upewnić się, czy oferta, którą wybierasz jest w porządku, prawdopodobnie stuprocentowej pewności nie będziesz mieć aż do przyjazdu. Szukając wolontariatu w Tajlandii słyszałam historie o organizacjach, które zabierają dzieci od biednych rodzin i umieszczają je w szkołach/sierocińcach tworzonych tylko po to, by przyjmować zagranicznych turystów i robić na tym biznes. To podobno najczęstsza praktyka w Kambodży. Jakiś koszmar… Szukając wolontariatu za granicą koniecznie sprawdzaj komentarze pod ofertami i dokładnie czytaj ich opisy. Zaufaj swojej intuicji – coś wzbudziło Twój niepokój, poczułeś się niepewnie czytając któryś z fragmentów opisu? Nie korzystaj z tej oferty. Spróbuj poszukać informacji w Google. Nie zawsze znajdziesz cokolwiek i to też jest w porządku, małe organizacje na drugim końcu świata nie będą miały rozbudowanego marketingu w Internecie. Upewnij się jednak że nie znajdziesz nic negatywnego. 8. O ile potrzebujesz wizy, upewnij się, jaki typ. Na wiele wolontariatów zagranicznych możesz wyjechać na wizie turystycznej. Tak pomagałam na farmie w USA i udzielałam lekcji w prywatnej szkole w Tajlandii. Wiza turystyczna nie uprawnia do wykonywania pracy, nikt jednak nie powiedział, że nie można udzielać mieszkańcom kraju przyjacielskiej pomocy 🙂 Jeśli masz wizę turystyczną, przy sprawdzaniu dokumentów na lotnisku nigdy nie mów jednak, że planujesz być wolontariuszem, jak ognia unikaj słowa „praca” jako wolontariusz. Możesz sobie wtedy narobić niepotrzebnych problemów. Przyjeżdżasz w celach czysto turystycznych. Wyjeżdżając z niektórymi organizacjami, jak w moim przypadku z AIESEC potrzebna jest specjalna wiza dla wolontariusza, czasami nazywana wizą humanitarną, czasami wizą „non-immigrant”. W takim przypadku organizacja, w której będziesz pracować pomoże Ci przejść proces wizowy i dostarczy potrzebnych dokumentów. Po znalezieniu wolontariatu zapytaj, czy wiza turystyczna będzie w porządku i na jakiej wizie pracują tam inni wolontariusze. 9. Załatw wizę, kup bilety na samolot, zaplanuj podróż Jeśli potrzebujesz wizy, już wiesz jakiej. Możesz więc zebrać wszystkie potrzebne dokumenty i przejść przez proces wizowy. Proces wizowy wszędzie wygląda nieco inaczej, zobacz jakie są moje doświadczenia z wizą do USA i wizą na 60 dni do Tajlandii. Możesz spokojnie kupować bilety na samolot i planować zwiedzanie przed lub po wolontariacie 🙂 Nie rób zbyt wielu planów podróżniczych na czas wolontariatu za granicą. Nie wiesz jeszcze, ile będziesz mieć czasu wolnego i jak będzie on rozłożony. Lepiej zostawić planowanie na czas, kiedy będziesz już znać swój rozkład dnia i tygodnia. 10. Ostatnie sprawy organizacyjne przed wyjazdem na wolontariat zagraniczny Weź numer telefonu od osoby/organizacji goszczącej Cię na miejscu i podaj im swój. Musisz mieć sposób szybkiego kontaktu z nimi w razie nagłych przypadków. Dowiedz się, czy ktoś odbierze Cię z lotniska/dworca, dogadaj szczegóły przyjazdu. Dowiedz się, czy potrzebujesz zabrać ze sobą lub przygotować coś konkretnego. Możliwe, że do pracy będzie Ci potrzebny szczególny rodzaj ubioru – elegancki lub taki, który spokojnie możesz ubrudzić. Jeśli masz prowadzić zajęcia z dziećmi, dowiedz się, czy materiały dostaniesz na miejscu, czy musisz przygotować je z wyprzedzeniem we własnym zakresie. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania i wątpliwości, wyjaśnij je z organizacją/osobą goszczącą. Nie stresuj się przesadnie 🙂 Ja zawsze jestem przerażona przed kolejnym wyjazdem na wolontariat za granicą, po czym okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie. Gdy następnym razem z policzkami czerwonymi z przejęcia skończysz czytać relację z wyjazdu na wolontariat, a serce zabije Ci szybciej na myśl, że też mógłbyś wyjechać, nie ograniczaj się do wyobrażania sobie tego. Dowiedz się, jak wyjechać na wolontariat za granicą, zastosuj powyższe kroki – i jedź 🙂 Poznasz nowe kraje od podszewki, nawiążesz nowe przyjaźnie i przyczynisz się do zmiany ich świata na lepsze. I przeżyjesz przygodę życia 🙂 Jeśli dalej wahasz się, czy taki wyjazd jest dla Ciebie przeczytaj relacje pięciorga blogerów podróżniczych, którzy podzielili się swoim doświadczeniem i odpowiedzieli na pytanie – czy warto wyjechać na wolontariat zagraniczny. Przeczytaj też o moich wolontariatach: z AIESEC w Rosji, z WWOOF w USA z Workaway w Tajlandii Poznaj też historie innych blogerów i podróżników, którzy podzielili się ze mną opowieścią ze swoich wolontariatów za granicą: Historia Isabelle o wolontariacie z dziećmi w TanzaniiHistoria Jamesa o wolontariacie w hodowli alpak we FrancjiOpowieść Elise o wolontariacie z dziećmi w Gwatemali Opowieść Murata o wolontariacie z dziećmi w Kenii Historia Arlety o wolontariacie w fundacji w IzraeluHistoria Reni o Wolontariacie Europejskim EVS w WietnamieHistoria Antonio o wolontariacie w LaosieHistoria Hani o wolontariacie w Kambodży A jeśli ten post Ci się przydał użyj proszę przycisków poniżej i udostępnij go na Facebooku Twitterze lub przypnij na Pintereście! Dzięki 🙂 Przypnij!
Napisał do nas pan Stanisław J: „Mam pytanie do pani Elżbiety. Moja żona jest w trakcie załatwiania obywatelstwa. Dzisiaj dostała pismo z terminem na pobranie odcisków palców. Pytanie: czy żona Mozie wyjechać do Polski na krotko w tym okresie, miedzy pobraniem odcisków palców a wezwaniem na egzamin? Czy jest to praktykowane i czy w niczym to nie przeszkodzi w załatwieniu do końca obywatelstwa? Z poważaniem Stanisław J.” Kandydat na obywatela musi spełnić wiele wymogów, w tym wymogi dotyczące długości rezydencji i obecności w USA. Oto fragment książki książce pt. Obywatelstwo z problemami. Przepisy dyktują, że do zakwalifikowania się do naturalizacji musisz spełnić cztery warunki dotyczące długości rezydencji i obecności w USA. · Pięć lat (albo 3) ciągłej rezydencji w USA: Musisz ciągle mieszkać w USA jako stały rezydent przez ostatnie 5 lat bezpośrednio przed złożeniem wniosku o naturalizację. Jeżeli jesteś małżonkiem amerykańskiego obywatela, to wymagany okres ciągłej rezydencji wynosi 3 lata. Krótkie przerwy są dozwolone (patrz poniżej). · Fizyczna obecność: Musisz być fizycznie obecny w USA przez co najmniej połowę pięcioletniego okresu (albo trzyletniego, gdy poślubiłeś obywatela) bezpośrednio przed złożeniem wniosku o obywatelstwo. · Trzy miesiące zamieszkania w stanie: Masz mieszkać w stanie albo dystrykcie Urzędu Imigracyjnego, gdzie złożyłeś wniosek, przez co najmniej 3 miesiące przed złożeniem wniosku. · Ciągłe zamieszkanie po złożeniu wniosku: musisz nadal mieszkać na stałe w USA od daty złożenia wniosku o naturalizację do dnia otrzymania obywatelstwa. Każdy z tych wymogów omówiony jest obszernie w książce pt. Obywatelstwo z problemami, a także wymogi dotyczące wieku, niekaralności, prawego charakteru oraz znajomości języka i historii. Jak wynika z powyższego, krótki wyjazd za granicę nie stanowi przeszkody w uzyskaniu obywatelstwa, niezależnie od etapu procedury. Trzeba tylko pamiętać, żeby dni tej nieobecności nie spowodowały przekroczenia limitów długości rezydencji i obecności w USA wyjaśnionych powyżej.
Wpis zaktualizowany 22 października, 2019Pytanie na dzisiejsze śniadanie: Jak przejść granicę kanadyjsko-amerykańską? I po co nam to w ogóle? No właśnie, ciężko jest o mniej absurdalny powód przechodzenia granicy niż konieczność wymuszona przez biurokrację kanadyjską. Sprawa wygląda tak: żeby przedłużyć/odnowić/wystąpić o inne pozwolenie na pracę w Kanadzie, trzeba się udać się na tzw. Canada Port of Entry, czyli na granicę. Dlaczego my musimy, skoro mamy Work Permit ważny do lipca 2017? Musimy, gdyż Kuba zmienił pracodawcę. A jego dotychczasowy Work Permit był ważny tak długo, jak pracował dla tego jedynego, jednego pracodawcy, który go do Vancouver ściągnął. Zatem w momencie, kiedy na horyzoncie pojawiła się inna praca (i inny pracodawca) dotychczasowe pozwolenie na pracę staje się nieważne i trzeba wystąpić o nowe. Zrobić to można tylko w Port of Entry, czyli albo na lotnisku, albo na granicy. Tak czy inaczej trzeba z Kanady wyjechać, żeby do niej wjechać, nawet jak się już w niej jest. Musimy na lotnisku w Kanadzie, albo na przejściu lądowym zaaplikować ponownie o dokumenty. Ok, trzeba to trzeba, więc teraz pytanie dokąd jechać? Wylecieć do Polski? Byłoby najlepiej i najprzyjemniej, jednak fakt, że rodzice przylatują lada dzień, sprawia że podróż do Polski w tym momencie mija się z celem. To może do Stanów pojechać samochodem? Do granicy niedaleko, tylko ta wiza do USA, nieszczęsna wiza. [UWAGA: żeby wyrobić dokumenty na granicy, nie musisz wjeżdżać do Stanów. Możliwe jest wykonanie tzw. flagpole, czyli wyjechanie z Kanady na przejściu granicznym, przejechanie kawałka “ziemi niczyjej” wokoło masztu z flagą, bez wjeżdżania do Stanów i zaaplikowanie o dokumenty na granicy. My chcieliśmy przy okazji zobaczyć Seattle, a o wizę amerykańską i tak planowaliśmy wystąpić] Stanęło na Stanach. Wymyśliliśmy, że pojedziemy do Seattle na jeden dzień. Żeby móc wjechać do Stanów, potrzebowaliśmy wizy turystyczne. #1 Poniżej kilka słów o tym, jak wygląda wizyta w konsulacie USA w Vancouver. → Wystąpiliśmy o wizy turystyczne dla całej rodziny, pozwalające nam na wjazd do USA. Zrobiliśmy to w Vancouver, wybierając jako placówkę konsulat USA w Vancouver. → Najpierw jednak było wypełnianie wniosku o wizę DS-160 na tej stronie. Sporo pisania, dla każdego z nas osobna porcja, chociaż po kliknięciu w Family application część informacji się kopiuje z poprzedniego wniosku. Sporo pytań (więcej dla Kuby, np. w jakich krajach był w ciągu ostatnich 5 lat), mniej dla mnie, dla dzieci jeszcze mniej. Po polsku info o wizie jest tu. → Podczas wypełniania wniosku zaznaczyliśmy, że występujemy o wizę USA w konsulacie w Vancouver. Opłata jest taka sama, jak gdybyśmy o wizę wystąpili w Warszawie. → Nie trzeba być rezydentem ani obywatelem Kanady, żeby wystąpić o wizę amerykańską na terenie Kanady. Na stronie jest wprawdzie napisane, żeby o wizę występować w kraju, w którym się mieszka (czyli Polak przebywający w Kanadzie na wizie turystycznej powinien aplikować z Polski), ale jednocześnie piszą, że można umówić się w konsulacie w innym kraju. → Po wysłaniu elektronicznej aplikacji, system wygenerował nam potwierdzenia mailowe oraz opcje płatności za wizy. Postanowiliśmy zapłacić gotówką, co jest o tyle uciążliwe, że musisz ją wyjąć, zanieść do określonego banku i tam wpłacić na przesłane konto. Ale o tym przekonaliśmy się już po kliknięciu, że płacimy gotówką. Myśleliśmy, że po prostu będziemy musieli mieć te pieniądze przy sobie, podczas spotkania w konsulacie. Jednak nie, więc piszemy, jakby ktoś miał podobne założenia do naszych. → Oprócz aplikacji oraz płatności konieczne były też zdjęcia. Zarówno w formie elektronicznej, jak i przyniesione do konsulatu. Niby jest tam fotobudka, ale to dla tych co wniosą zdjęcia niepasujące formatem. Więc zdjęcia lepiej mieć. → I jeszcze jedno zaskoczenie tuż przy wejściu do konsulatu: nie można mieć toreb ze sobą. Ani jedzenia. Ja oczywiście zaraz zapytałam się, czy dla dzieci wodę mogę wnieść, i książkę, i klocki Lego. Wyobraźnię mam sporą i doświadczenie też, i wiedziałam, że chłopaki już po godzinie czekania w konsulacie będą głodni i znudzeni. Zgodzili się, tyle tylko że kazali przy sobie napić się z wnoszonej butelki. Okoliczne biznesy zwąchały pismo nosem i oferują skrytki, gdzie można torby oraz inne rzeczy, których do ambasady nie wniesiesz, zostawić. Za opłatą. Sama rozmowa w konsulacie, chyba z trzema różnymi osobami, to już taki standard small talku. Po co do Stanów, co będziemy robić, czy mamy rodzinę w Stanach i co robimy w Kanadzie. Rozmowa spokojna, bo chłopaki wtedy bud
Ja generalnie wlasnie planuje wracac z USA i juz mi przeszla jakakolwiek ekscytacja jak to w USA jest nie wiadomo jak fajnie - przygoda byla ciekawa, troche pozwiedzalem ale ogolnie w Polsce jest lepiej a do USA lepiej jechac na (drogie) wakacje. Jak wyjezdzalem to aplikowalem do duzego korpo i zasponsorowali mi H1B. Jak jestes studentem i firma rekrutuje na uczelni to lepiej przez uczelnie na staz. Generalnie jak dostaniesz sie do korpo ktory ma siedzibe glowna w USA to wystarczy ze dostaniesz sie gdzies w Europie i jak zaczniesz pracowac to po paru miesiacach spytaj czy Cie jest mozliwosc przeniesienia (praktycznie zawsze jest). Zeby dostac sie do korpo to praktycznie aplikuj bez przerwy do wszystkich duzych firm (nie czesciej niz raz na pol roku na korpo) az Cie przyjma - cos trzeba umiec ale ogolnie jest w tym duzo szczescia wiec nie bralbym sobie do serca jesli wyszlo lub nie wyszlo. Poczytaj sobie na co zwracaja uwage na interview itp, porob podobne zadania ale i tak moga Cie nie przyjac jak wszystko zrobisz dobrze wiec po prostu trzeba probowac dalej. Nie ma co sie spinac tylko wysylaj podania az Cie przyjma (najlepiej aplikowac tam gdzie jest duzo ofert pracy - korpo czesto przyjmuja duzo ludzi falami). Jesli chcesz latwiejsza sciezke to lepiej jedz do Kanady, tam praktycznie wymagan wizowych nie ma a duzo ludzi mowi ze warunki zycia sa troche lepsze niz w USA (natury tez duzo, styl zycia podobny ale troche zdrowiej).
jak wyjechać do usa 2017